Prosiłam błogosławioną Karolinę, żeby się wstawiała za mną u Boga. Co dzień odmawiałam, z modlitewnika, Nowennę do bł. Karoliny.
Jesienią 18 IX 2009 r. – od nas z parafii jechała pielgrzymka na drogę krzyżową szlakiem męczeństwa bł. Karoliny do Wał Rudy i byli w Jej sanktuarium w Zabawie, a ja łączyłam się z Nią duchowo, prosząc serdecznie w tym dniu bł. Karolinę w mojej intencji.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Chcę złożyć świadectwo uzdrowienia i podziękowanie bł. Karolinie za otrzymaną od Niej łaskę. W roku 1982 jesienią przebiłam sobie kosą policzek, byłam u lekarza, dał mi lekarstwo, nie pamiętam nazwy. Ta rana ładnie się zagoiła, została mała blizna. Tak to trwało. Po 4 latach rana się odnowiła, ropiała, co jakiś czas ropa wychodziła, strupek odpadał i na nowo zasychał. Strupek robił się coraz większy, nie bolało, ale ropa tworzyła się ciągle. Byłam u lekarza, który mnie skierował do specjalisty, podejrzewając nowotwór. Nie zgodziłam się na pobranie wycinka, mam 90 lat, niech się dzieje Wola Boża. Ranka robiła się coraz większa. Prosiłam błogosławioną Karolinę, żeby się wstawiała za mną u Boga. Co dzień odmawiałam, z modlitewnika, Nowennę do bł. Karoliny. Jesienią 18 IX 2009 r. – od nas z parafii jechała pielgrzymka na drogę krzyżową szlakiem męczeństwa bł. Karoliny do Wał Rudy i byli w Jej sanktuarium w Zabawie, a ja łączyłam się z Nią duchowo, prosząc serdecznie w tym dniu bł. Karolinę w mojej intencji. Zaraz po tej pielgrzymce i modlitwie w jednym tygodniu rana tak się zagoiła, że została jasna plamka jak blizna. Od tej pory nie mam żadnej rany. Jestem przekonana że to wielka dla mnie łaska wyproszona przez wstawiennictwo bł. Karoliny. Za to cudowne uzdrowienie składam Kochanej Karolci z całego serca podziękowanie.
Zaborów, 2 lutego 2010 r. Maria Rzepka
Zaborów 51