Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Nazywam się Stanisław Konieczny, mieszkam w Mielcu. Mam 59 lat. W 2005 roku w wypadku samochodowym zginął nasz syn Marcin. Jest upamiętniony na pomniku Przejście w Sanktuarium w Zabawie.
W 2010 roku miałem udar, tydzień później I zawał a w 2013 roku II zawał. Stan mojego zdrowia cały czas się pogarszał.
W 2017 roku w marcu byłem w szpitalu w Krakowie i diagnoza – muszę mieć bajpasy, jeśli chcę jeszcze pożyć – operacja bardzo pilna.
Co miesiąc uczestniczę w drodze krzyżowej śladami Błogosławionej Karoliny w Zabawie.
W I niedzielę po Wielkanocy byłem na wzgórzu Miłosierdzia w Stryszawie i tam doznałem cudownego uzdrowienia.
Było tak: ojciec Krzysztof podczas uwielbienia powiedział: „a teraz Pan Jezus uzdrowi te osoby, których bolą plecy”. Mnie od kilku dni bardzo bolały plecy pod lewą łopatką tak, że rano nie mogłem się przekręcić na łóżku; byłem z tym bólem u pani doktor i powiedziała że jest to ból zawałowy. W sekundzie przestało mnie boleć, za chwilę tak powiedział „a teraz Pan Jezus uzdrowi tych, którzy mają chore serce” i wtedy poczułem ciepło na sercu w promieniu ok 20 cm, bardzo krótko ok. 5-6 sekund.
Nie byłem pewien tego, co mi się stało, więc pojechałem do Tarnowa do mojego pana doktora kardiologa i skłamałem, że muszę mieć komplet badań, bo czeka mnie operacja. Lekarz się zgodził i był tak bardzo zaskoczony wynikami, że powiedział -panie Stanisławie coś się stało, nie umiem wytłumaczyć, ale niech pan nie idzie do szpitala, pan jest zdrowy i wszystko jest udokumentowane – odczyty z holterów, echa serca i z wysiłkowego badania.
Czuję się dobrze.
Mówię to, abyście uwierzyli w Imię Jezusa Chrystusa.
Stanisław